sobota, 9 stycznia 2016

24 FINAŁ WOŚP

Jutro niestety mnie tu nie będzie, bo biorę udział w dwudziestym czwartym finale wośpu. Lubię pomagać ludziom w jakikolwiek sposób, choć oni często mnie ranią (a ja niestety ich, choć tego nie planuję). Mam nadzieję, że dużo uzbieram. Ostatnio pisałam z koleżanką z szoły i zrozumiałam pewną rzecz. Czasem warto inaczej spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość. Każdy z nas posuada jakieś wady i czasem warto o nich zapomnieć, usunąć je na bok, bo pod powłoką może kryć się bardzo ciekawy człowiek, od którego wiele się nauczymy! A może ma jakieś "talenty" z których skorzystamy. Taka mała symbioza. Inni często nas ranią, ale trzeba zadać sobie pytanie jak się łatwiej żyje. Z bliznami? Czy bez nich? Ja staję oko w oko z takim problemem. Kilkakrotnie siadałam i rozprawiałam się z sobą, modliłam się za tych, z którymi mam na pieńku, za siebie, za to by w moim sercu wygrało dobro... Jak na razie nic. Kiedy zapomnę, będzie mi liżej... Mój nauczyciel życia tak mi już radził, ale tym razem wzięłam sobie do serca jego słowa, treść, którą przekazał.

Ps. Warto pomagać. Dobrem za zło odpłacać.

Do napisania,
J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz