Mam Wam tyle do powiedzenia, a tak mało chęci. Chciałabym się podzielić tym wszystkim co we mnie siedzi, a nie ma takich słów, które by to wyraziły. Zbliża się Nowy Rok i pewnie większość z Was ma postanowienia noworoczne, ja nie mam takich, ale mam inne, ważniejsze niż takie chwilowe związane z sekundowym zachwyceniem się czymś. Jak każdy człowiek na kuli ziemskiej posiadam marzenia, które będę pragnęła spędzić.
Jakież to ja 17-latka mam marzenia? OTÓŻ, pragnę zostać pisarką, niekoniecznie sławną, cenioną przez wszystkich, wielbioną i zarabiającą grube miliony. Nie o to mi chodzi. Jak wszyscy śnie o pracy, którą będę lubiła, wykonywała z nieznikającym uśmiechem na twarzy, a przede wszystkim, będę robić coś pożytecznego! Tak, właśnie tak. Literatura daje wiele dobrego, przekazuje wartości, uczy literatury, interpunkcji, co dobre i co złe, uczy różnych ciekawostek... oraz wiele innych rzeczy. To mam na myśli.
Nie będę się na siłę pchała do świata showbiznesu, udawała kogoś kim nie jestem i nigdy nie będę, bo po co? Po jakiego grzyba być kimś, kim się nie jest? Nie warto udawać!!! W dodatku wspomniany świat jest ułudą, fałszem, czymś niepotrzebny problemem rodzącym kolejne. Wieczny wyścig szczurów jest niepotrzebny? To zło. Mam nieodparte wrażenie, że starzeje się szybciej niż bym chciała, choć posiadam młode ciało, to dusza się zestarzała w tak młodym wieku. Prawie jak w "Ptakach ciernistych krzewów", stara Mary Carson była stara, a duszę miała młodszą niż ja w chwili narodzin i jaki z tego wniosek? Stara postać z wymyślonej książki znalazła w sobie więcej ikry niż ja siedemnastolatka... Wracając do tematu...
Pieniądze to nie wszystko i niby dlaczego miały by być, skoro nie dają szczęścia, którego szukamy przez całe życie! Ludzie szukają sławy, bo sądzą, że wraz z nią zdobędą wszystko co jest najważniejsze, najpotrzebniejsze. Jak wspominałam kilkokrotnie, miłość jest najważniejsza. Można mieć miliony, a nie znaleźć prawdziwego szczęścia. Znam jednego człowieka, który otrzymał niezwykły dar od losy, ale nie czuje się szczęśliwy. Bez rodziny, bez przyjaciół, bez miłości.
Tak, więc pamiętaj Drogi Czytelniku, że różnorakie cele nie powinny stanowić przeszkody w tańcu życia! Marzenia, marzenia i jeszcze raz marzenia ;)
Zrobię wiele by stać się pisarką, przekazywać w swoich utworach to co wartościowe, ale nie zapomnę o drugim człowieku... Śnie sen, w którym mam wspaniały dom, przyjaciół, dobrą pracę, męża, dzieci i rodzinę, którą kocham całym sercem. Na razie jednak wiem, że to złudzenia, które nie mają racji bytu. Wciąż wyczekuję księcia na białym koniu, który przybędzie i zabierze z wieży i uratuje przed smokiem (złem), który raczej nigdy mnie nie opuści...
Cóż począć? Na koniec (tak już kończę) napiszę Wam coś ważnego. Tak cichutko przekażę pewną ważną wiadomość, słuchaj, bo to ważne i nic nie zmieni prawdy! Tak, więc? "Lepiej jest kochać i stracić miłość, niż nie kochać nigdy". To nie było to. Miłość nas wszystkich zbawi i doprowadzi do raju, który jest pewnego rodzaju metaforą.
Do zobaczenia,
JP.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz