niedziela, 20 grudnia 2015

Nawet jeśli nie istnieje

Jednak znów do Was piszę. Czy ktoś się cieszy z tego powodu? Zastanawiające. Mam zamiar znów podzielić się swoimi refleksjami, ale w trochę inny sposób niż ostatnio.


Czy Bóg jest, czy On istnieje? Jeśli tak to wszystkie mechanizmy rządzące światem mają sens, On im go nadaje. A jeśli nie? To jaki sens ma poświęcenie tylko księży? Kto odpowie na to pytanie otrzyma sto punktów! (:


Jestem osobą wierząca, co prawda od niedawna, ale wierzę w miłosiernego, troskliwego Ojca. Do niedawna byłam antykościelna, miałam w dupie chrześcijaństwo i te brednie, ale coś mnie olśniło. W końcu kierowanie się takimi wartościami jakie są najważniejsze w tej filozofii to coś dobrego. Nie mam zamiaru poruszać tu więcej kwestii religijnych, po prostu to mały wstęp.


O co chodzi? Już piszę. Widzisz drogi czytelniku, człowiek jest stworzony dla drugiego człowieka, aby mu pomagać, wspierać go, robić coś do niego. Czasem mamy kogoś dość, bo zrobił coś niemiłego względem nas, coś co nas doszczętnie zniszczyło i ciężko było nam się z tego podnieść i nie potrafimy mu wybaczyć. Ja tak mam. Sześciokrotnie próbowałam wybaczyć dwójce swoich winowajców i nie wyszło. Do wielu razy sztuka i za którymś się uda, mocno w to wierzę. Są tacy ludzie których bym udusiła, ale wczoraj pewien człowiek, któremu nie okazano należnego szacunku, uświadomił mi, że należy uśmiechać choćby nie wiadomo co! To bardzo piękne jak człowiek znosić coś co nie jest do zniesienia - zwyczajne dobro!


Jeden prosty uśmiech może wiele zmienić, dać nadzieję, uświadomił mi to mój przewodnik po życiu. Proste czynności mogą dać nadzieję drugiemu człowiekowi, zmienić jego nastawienie do życia. Naprawdę fajnie jest zmienić na lepsze drugiego człowieka, uleczyć go. Warto pamiętać, że JA również mogę kiedyś potrzebować pomocy i co wtedy?... Jak nie pomogę, nie rozświetlę czyjeś ścieżki to mnie również mogą nie pomóc. Wszelkie dobro czy zło które emanujemy prędzej lub później do nas wraca!!! Pamiętajmy o drugiej o sobie, aby nie została sama. Niech ŚWIĘTA trwają cały rok, bez względu na wszystko, każdego dnia rodzimy się na nowo.


I co sądzicie o blogu refleksyjnym? Mam nadzieję, że to fajny pomysł, który czymś zaowocuje i przyniesie komuś jakieś korzyści. Wiem, że mając 17 lat, nie wiele mam w głowie, ale przynajmniej staram się coś robić. Ciekawe co z tego wyniknie? Jeśli macie jakieś sugestie to chętnie o nich poczytam, dzielcie się nimi w komentarzach.


Do napisania,
J



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz