czwartek, 31 grudnia 2015
Nowy rok, stara ja
Ta notka stała się ostatnim wpisem w roku 2015 wraz z myślą, że powstanie, podczas mojego wyciągania się w łóżku, po długiej dobrze przespanej nocy. Mijający rok, jest niezwykłym, wydarzyło się w nim tyle rzeczy. Zrozumiałam co się na prawdę dla mnie liczy, zmieniłam sposób patrzenia na świat, postanowiłam się poświęci w słusznej sprawie, przebrnęłam przez setki uczących książek, uwierzyłam w istnienie Boga (z ateistki stałam się teistką), zakochałam się w wspaniałym człowieku. Podobno lepiej jest kochać i stracić miłości, niż nie kochać nigdy i się z tym zgadzam w stu procentach!!! Gdyby nie moje własne porażki nie byłabym tym człowiekiem, który dla was pisze i nie dzieliłabym się przemyśleniami na forum internetowym, nic nie dzieje się bez przyczyny. Wiecie co? Powiem Wam jedno, postanowienia noworoczne to dla mnie lipa, bo jak dotrzymać czegoś tylko z tego powodu, że zaczął się nowy rok? Jeśli się czegoś pragnie to, nie ma znaczenia Nowy Rok - liczy się teraz i tu! Nienawidzę sylwestra, bo nosi w sobie coś sztucznego, nie praktycznego - okazję do picia (osobiście jestem WIELKIM PRZECIWNIKIEM picia alkoholu) - tak więc spędzę go z książką i paczką czipsów siedząc pod kaloryferem. Wiem, żem nudna, trudno. Muszę się z wami jeszcze czymś podzielić, otóż wczoraj oglądałam film na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza, "Quo Vadis" i mieć po nim zły humorek... W minione wakacje czytałam wspominaną książkę i opisy prześladowań chrześcijan zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Kiedy oglądałam film bardzo bardzo poruszyła mnie scena, kiedy Neron skazał ludzi lwom na pożarcie!!! Wśród "ludzi odpowiedzialnych za podpalenie Wiecznego Miasta" mogły być małe dzieci, a tym bardziej niemowlęta? Ludzie w tamtych czasach byli, aż tak ślepi? Po raz pierwszy płakałam na filmie, scena, kiedy lew pożerał dzidziusia była makabryczna. Przepraszam, iż o tym piszę, ale musiałam się podzielić odczuciami. Ostatni dzień roku. Żegnamy to co nam znane i witamy nieznane horyzonty. Życzę Wam w nadchodzącym roku tego co najlepsze, zdrowia szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń, rożnego rodzaju awansów... Do zobaczenia w Nowym Roku z uśmiechami na twarzach, mam ogromną nadzieję, że uda mi się zdobyć grono stałych czytelników. Do napisania...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz